Kilka miesięcy temu, w obliczu pojawienia się różnych kontrowersji na temat standardów edukacji seksualnej wg Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do dr Palomy Cuchi, dyrektorki Przedstawicielstwa WHO w Polsce, z prośbą o interpretacje jak powinno się rozumieć wytyczne, o których mowa w tym dokumencie. Najwięcej nieporozumień pojawia się w zakresie edukacji seksualnej przedszkolaków (obawa, ze zajęcie te będa "uczyć dzieci masturbacji"). Rodzice są straszenie, że zajęcia prowadzone w opraciu o "Standardy edukacji seksualnej w Europie" wg WHO erotyzują i zachęcają dzieci i młodzież do przedwczesnej aktywności seksualnej. Ponadto pojawiają się głosy, że narusza się prawo rodziców do wychowywania swojego dziecka w duchu własnych przekonań dotyczących seksualności.
Rzecznik Praw Obywatelskich oraz dyrektorka przedstawicielstwa WHO w Polsce obalają następujące mity:
- "Edukacja seksualna prowadzi do seksualizacji i demoralizacji dzieci i młodzieży.
- Zajęcia edukacji seksualnej prowadzone w szkole naruszają prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami.
- Standardy WHO wskazują, że edukacja seksualna powinna być prowadzona już w żłobkach i przedszkolach.
- Tematy dotyczące seksualności człowieka są na tyle osobiste i wrażliwe, że nie powinny być poruszane z dziećmi i młodzieżą poza domem rodzinnym.
- Debata o edukacji seksualnej rozpoczęło podpisanie przez Prezydenta m.st. Warszawy Deklaracji LGBT +."
Zapraszam do zapoznania się z całym tekstem TUTAJ